Kazania maryjne

31.08.2010

Tajemnica jedności Matki z Synem

0 komentarzy · 8165 czytań · Drukuj

Jan Paweł II, papież

z przemówienia w czasie pielgrzymki
do Kalwarii Zebrzydowskiej

Kalwaria Zebrzydowska: Sanktuarium Matki Bożej - i dróżki. Nawiedzałem je wiele razy, począwszy od lat moich chłopięcych i młodzieńczych.

Nawiedzałem je jako kapłan. Szczególnie często nawiedzałem sanktuarium kalwaryjskie jako arcybiskup krakowski i kardynał.

Przybywaliśmy tu wiele razy z kapłanami, koncelebrując przed Matką Bożą, czasem pełne Prezbiterium Kościoła krakowskiego, zwłaszcza w momentach ważnych.

Jednakże najczęściej przybywałem tutaj sam i wędrowałem po dróżkach Pana Jezusa i Jego Matki, rozpamiętywałem Ich najświętsze tajemnice.

A oprócz tego polecałem Panu Jezusowi przez Maryję sprawy szczególnie trudne i sprawy szczególnie odpowiedzialne w całym moim posługiwaniu biskupim, potem kardynalskim.

Wiedziałem, że coraz częściej muszę tu przychodzić, bo po pierwsze: spraw takich było coraz więcej, a po drugie - dziwna rzecz - one się zwykle rozwiązywały po takim moim nawiedzeniu na dróżkach.

Mogę wam powiedzieć dzisiaj, moi drodzy, że prawie żadna z tych spraw, które czasem niepokoją serce biskupa, a w każdym razie pobudzają jego poczucie odpowiedzialności, nie dojrzała inaczej, jak tutaj, przez domodlenie jej w obliczu Wielkiej Tajemnicy wiary, jaką Kalwaria kryje w sobie.

Kalwaria ma w sobie coś takiego, że człowieka wciąga. Co się do tego przyczynia? Może i to naturalne piękno krajobrazu, który stąd się roztacza, u progu polskich Beskidów.

Z pewnością ono nam przypomina także o Maryi, która - by odwiedzić Elżbietę - "udała się w okolicę górzystą".

Nade wszystko jednakże to, co tutaj stale człowieka pociąga na nowo, to właśnie owa tajemnica zjednoczenia Matki z Synem i Syna z Matką.

Tajemnica ta opowiedziana jest plastycznie i szczodrze przez wszystkie kaplice i kościółki, które rozłożyły się wokół centralnej bazyliki.

Tajemnica zjednoczenia Matki z Synem i Syna z Matką na dróżkach Męki Pańskiej, a potem na szlaku Jej pogrzebu od kaplicy Zaśnięcia do "grobu Matki Bożej".

A wreszcie tajemnica zjednoczenia w chwale na dróżkach Wniebowzięcia i Ukoronowania.

Wszystko to, rozłożone w przestrzeni i czasie, wśród tych gór i wzgórz, omodlone przez tyle serc, przez tyle pokoleń, stanowi szczególny rezerwuar, żywy skarbiec wiary, nadziei i miłości Ludu Bożego tej ziemi.

Zawsze, kiedy tu przychodziłem, miałem świadomość, że zanurzam się w tym właśnie rezerwuarze wiary, nadziei i miłości, które nanosiły na te wzgórza, na to sanktuarium, całe pokolenia Ludu Bożego ziemi, z której pochodzę, i że ja z tego skarbca czerpię.

I zawsze miałem tę świadomość, że owe tajemnice Jezusa i Maryi, które tu rozważamy, modląc się za żywych lub za zmarłych, są istotnie niezgłębione.

Stale do nich powracamy i za każdym razem nie mamy dość. Zapraszają nas one, aby wrócić na nowo - i na nowo się w nie zagłębić.

W tych tajemnicach wyrażone jest zarazem wszystko, co składa się na ludzkie, ziemskie pielgrzymowanie, na "dróżki" dnia powszedniego.

Co za wspaniała zresztą nazwa - trudno znaleźć w innych językach jakiekolwiek słowo, które by temu odpowiadało.

Wszystko, co składa się na te dróżki ludzkiego dnia powszedniego, zostało przejęte przez Syna Bożego i za pośrednictwem Jego Matki jest człowiekowi wciąż oddawane na nowo: wychodzi z życia i wraca do życia ludzkiego.

Ale oddawane już jest w nowej postaci, jest prześwietlone nowym światłem, bez którego życie ludzkie nie ma sensu, pozostaje w ciemności.

"Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia". Oto jest owoc mojego wieloletniego pielgrzymowania po kalwaryjskich dróżkach. Owoc, którym z wami się dzielę.

A jeśli do czego pragnę was zachęcić i zapalić, to abyście nie przestawali nawiedzać tego sanktuarium.

I niech Sanktuarium Kalwaryjskie nadal skupia pielgrzymów, niech służy archidiecezji krakowskiej i całemu temu rejonowi, który tradycyjnie ściąga tutaj z Zachodu i Wschodu, z Południa i Północy, niech służy całemu Kościołowi w Polsce.

Niech tutaj dokonuje się wielkie dzieło duchowej odnowy mężczyzn i kobiet, młodzieży męskiej i młodzieży żeńskiej, liturgicznej służby ołtarza wszystkich.

Wszystkich też, którzy tutaj przybywać będą, proszę, aby modlili się za jednego z kalwaryjskich pielgrzymów, którego Chrystus wezwał tymi samymi słowami co Szymona Piotra.

Wezwał go poniekąd z tych wzgórz i powiedział: "Paś baranki moje, paś owce moje". I o to proszę, abyście się za mnie tu modlili, za życia mojego i po mojej śmierci.

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?

Wspomóż nas

wesprzyj serwis

Kazania maryjne