Kazania maryjne

17.04.2012

Być ekranem królestwa maryjnego

0 komentarzy · 20269 czytań · Drukuj

Wprowadzenie do Eucharystii

Drodzy Bracia i Siostry, radujemy się razem z Maryją, ale też płaczemy razem z naszą Matką i Królową, Królową Polski. (...) Modlimy się, śpiewając: "niech rozwija się wspaniały" - Twój naród, Twoje królestwo. Dzisiejsze problemy i zagrożenia są większe niż kiedykolwiek. Pozornie kraj jest wolny, ale czy nie stało się to wielkim niewolnictwem? Błagamy Matkę o pomoc, starając się uczynić to, co jest w naszych siłach. Im bardziej sami przyczynimy się do tego, aby było inaczej, tym mocniejsze będą też nasze modlitwy. Niech cały ten dzień i dalszy ciąg naszego życia, rozwoju naszej Wspólnoty będzie taką modlitwą, wspieraniem naszej Matki i Królowej. Jej troska to nasza troska. Jej ból to nasz ból. Jej radość to nasza radość...

Homilia

Obok krzyża stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja". I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. (J 19,25-27)

Dzień dzisiejszy przypomina nam o wymownym wydarzeniu z 1 kwietnia 1656 roku we Lwowie, gdy król Jan III Kazimierz w obecności nuncjusza papieskiego poświęcił Polskę Matce Bożej. Był to bardzo ważny i uroczysty moment. Chociaż cały kraj był oblężony, prawie zniszczony (tylko resztki ziem polskich zachowały jeszcze wolność), król bardzo świadomie uczynił ten krok, aby szukać pomocy dla siebie i dla wszystkich - tam, gdzie jeszcze była nadzieja.

Dzisiejsza Ewangelia, która jest też nazywana testamentem Jezusa, przypomina nam o tym. Właściwie głównym "bohaterem" jest tutaj sam Jezus, który patrząc na swoją Matkę, powierza Jej opiece ucznia, za którym w tym wypadku stoi cały naród. I patrząc na ucznia, wskazuje na swoją Matkę: Oto Matka twoja.

Istotne jest to, co uczynił uczeń - jak zrozumiał, jak zinterpretował, jak wykonał ten testament: Od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Ją, która prawdopodobnie już dotąd często przebywała, zatrzymywała się w czasie pielgrzymek tam, w domu Jana. Teraz jednak wziął Ją do siebie. Chodzi o to, że od tej chwili jest u niego "domownikiem", a nie gościem. Także my powinniśmy uważać na to, by nie tylko od czasu do czasu zaprosić Maryję na nabożeństwa, lecz by była w domu tam, gdzie my jesteśmy w domu, by była u siebie w tym kraju - i więcej: aby była Królową tego kraju, i to nie tylko honorowo.

Co to znaczy - mieć Maryję za Królową, mieć Ją za swój wzór? Niezliczone wyrazy, obrazy próbują opisać bogatą relację pomiędzy Maryją a ludźmi Kościoła, pomiędzy Nią a każdym ochrzczonym, bierzmowanym człowiekiem. Jeżeli czcimy dzisiaj Maryję jako Królową Polski, to mówimy przez to, że chcemy patrzeć na sprawy narodu Jej oczami, przez Jej Serce. Gdy jednak naprawdę próbujemy to robić, od razu czujemy się niepewni: jak to możliwe, że Jej królestwo wygląda w taki sposób? Widzimy na co dzień, nie tylko wokół siebie, ale też we własnym życiu, ogromną przepaść między ideałem a rzeczywistością. Chyba dlatego jest na twarzy Matki ten smutek... Naszym pragnieniem jest, aby Maryja nareszcie była u nas naprawdę u siebie, aby nareszcie była wolna, szanowana, kochana. Uświadamiając sobie, jak to powinno być, płaczemy razem z Matką - płaczemy nie tylko dlatego, że jeszcze nie jest tak jak należy, ale płaczemy jeszcze bardziej, aby się tak stało.

Uczeń wziął Ją do siebie - i w wypadku świętego Jana możemy powiedzieć, że Maryja znalazła prawdziwy dom, znalazła syna. Owszem, nikt nie mógł w pełni zastąpić Jezusa, ale to, czego można oczekiwać na tej ziemi - znalazła. A co znajduje w twoim sercu, w twoim domu, w naszym domu?

Obchodzimy nasz rok maryjny pod hasłem: "Z Tobą, Maryjo!". Od kilku miesięcy przeżywamy szczególną formację według tematu "Szkoła Maryi. Wyciszenie - Prawda - Pokora - Czystość" - pogłębiamy wartości, które dają Maryi miejsce oddechu, radości, odpoczynku, uśmiechu w naszym domu, a nam dają wejście i miejsce w Jej domu - w Sercu Jezusa.

Im częściej chodzimy do szkoły Maryi, im głębiej we wszystkich naszych sprawach żyjemy "z Tobą, Maryjo", tym pełniej jest Ona naszą Królową. Im bardziej również sprawy społeczne, narodowe stają się wyrazem Jej troski, tym bardziej autentyczne jest przeżywanie tej uroczystości.

Dzisiaj trzeba dziękować, bo już tyle lat rozwija się w tym kraju rzeczywistość Jej królestwa. Różnie to bywa, ale rozwija się. Dzisiaj trzeba się cieszyć, bo tutaj jest Jej chwała. Jest w Polsce tylu świętych ludzi, którzy nie tylko mówią o swojej Królowej, ale w prostocie serca żyją tą treścią: nie tylko Ojciec Święty, ale jeszcze wielu innych. Nie te kłamstwa, które widzi się na ekranach, nie te reklamy rozwieszone na ulicach są właściwym obrazem narodu, jego chlubą, ale to, co ludzie odkrywają i realizują przez wiarę - w sercu, w świątyniach, w wierzących rodzinach. To jest chluba Maryi, to jest Jej dzieło, to jest Jej kraj.

Na tej ziemi zawsze musimy przeżyć mieszankę tego, co święte, z tym, co grzeszne, ale nie tracimy Jej z oczu i serca. Im bardziej demonstracyjnie narzuca się grzech, tym bardziej powtarzamy: "Z Tobą, Maryjo!" i robimy to, co uczynił ów uczeń, którego Jezus szczególnie miłował - bierzemy Ją do siebie. I wtedy nawet nie musimy za bardzo niepokoić się tym złem, które się dzieje wokół nas. Trzeba z tym walczyć, ale nie na oślep. Możemy czynić to w pokoju serca. Jeżeli Pan Bóg stworzył ten świat takim, nie musimy myśleć, że mamy wszystko zmienić przed Jego ponownym przyjściem, przed zakończeniem świata. Dopóki żyjemy na tej ziemi, będzie walka, ale w tej walce jest już zwycięstwo. Nasza Matka i Królowa jest Królową pokoju, bo już zwyciężyła i już daje pokój tym, którzy Jej ufają. Należy nie tyle dyskutować, problematyzować, narzekać, lamentować, ile po prostu żyć w tej rzeczywistości - i będziemy mocniejsi od tych reklam, od tych ekranów. To my będziemy właściwym ekranem Jej królestwa, będziemy wyrazem właściwego kraju, wyrazem tego, czego Pan Bóg oczekuje, co dał temu krajowi jako szczególne zadanie, powołanie do spełnienia.

Pan Jezus powiedział kiedyś tym, którzy oczekiwali na królestwo Boże: "Ono już jest pośród was!" (por. Łk 17,20-21). Te słowa chciałbym teraz powtórzyć. Ten kraj, który jest poświecony Maryi, w którym Ona jest Królową, jest Jej królestwem, które już jest pomiędzy nami i z tego chcemy się cieszyć, to jest powodem naszej dzisiejszej uroczystości. W tej radości chcemy (...) spełnić zadania, które jeszcze dzisiaj czekają na nas - ku Jej radości, jako prezent dla Niej w tym dniu - dzisiaj uroczyście, ale potem dalej, na co dzień. Jest naszą Królową - nie dlatego, że niektórzy lubią jeszcze używać takich tytułów z dawnych czasów, ale dlatego, że naprawdę króluje w nas, pomiędzy nami i przez nas. Amen.

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?

Wspomóż nas

wesprzyj serwis

Kazania maryjne