Kazania maryjne
28.03.2012
Męczeństwo i szczęście
0 komentarzy ·
15986 czytań ·
Dzisiaj w szczególny sposób patrzymy na Maryję, aby zrozumieć Jezusa - nie tylko myślami, umysłem, ale przez to, że pójdziemy za Nim. Pewnych rzeczy nie pojmuje się przez tłumaczenia, ale przez to, że je przeżyjemy. Maryja, która idzie razem z Jezusem, pokazuje nam, jak możemy rozumieć Jezusa już na tej ziemi: patrząc na Niego, idąc za Nim, kochając Go razem z Nią...
Drodzy Bracia i Siostry,
była kiedyś taka dyskusja: czy Maryja jest prawdziwą męczennicą? Pierwsi chrześcijanie uważali męczeństwo za najwyższy stopień przybliżenia się do Chrystusa, najwyższy honor, łaskę Bożą. Na początku Kościoła przede wszystkim męczennicy zostali uznani za świętych. Oddanie życia było wtedy dla chrześcijanina czymś normalnym. Na tym tle można zrozumieć pytanie: czy Maryja jest męczennicą? Możemy odpowiedzieć: "tak". Istotą męczeństwa nie jest tylko krew przelana w sposób zewnętrzny. Jest jeszcze inny sposób, by dać życie, przeżyć śmierć, ofiarować samego siebie za Chrystusa i razem z Nim. Akurat tego męczeństwa Maryja jest doskonałym wzorem.
Słyszeliśmy w pierwszym czytaniu z Listu do Hebrajczyków: Chrystus podczas swojego życia doczesnego z głośnym wołaniem i płaczem zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał (Hbr 5,7-9). Męczeństwo Jezusa nie zaczęło się dopiero od momentu modlitwy w Ogrójcu. Skoro Ewangelia mówi, że we wszystkim był taki, jak normalny człowiek - dorastał i uczył się jak każdy inny - to możemy słusznie rozważać też męczeństwo Jego młodości, bycia na wsi, pomiędzy kolegami, w szkole albo w pracy. Przebywać tam i być innym - jakie to jest (albo przynajmniej może być) męczeństwo! Jezus, który nie szedł na kompromisy ze złem, jednak żył i pracował z innymi - przez cały czas był samotny. Od strony psychicznej takie sytuacje na pewno są nieraz wielkim cierpieniem. Nie zawsze, ale często powodują one stresy, cierpienia, które mogą być mocniejsze niż ból fizyczny, niż widoczne przelanie krwi.
Kto przeżył to wszystko tak mocno jak Maryja? Wyczuwa to wszystko nie tylko przez to, że od początku była najbardziej zjednoczona z Nim jako Matka. We wrażliwości swojej niepokalanej duszy bardziej niż inni przeżywa, doświadcza tego, czym żyje Jezus. Maryja jest najbliższą osobą, która razem z Jezusem przechodziła na różnych etapach Jego życia mękę Pańską. Gdy Jezus odszedł z domu, przecież Maryja też nie została w Nazarecie. Już nie miało dla Niej sensu siedzieć tam dalej i czekać. Poszła za Nim, chociaż dyskretnie, nie sama, ale z całą grupą kobiet - uczennic - aby dalej razem z Nim cierpieć i cieszyć się, aby walczyć dla Niego i dla powstającego Kościoła.
To jest Maryja jako Matka Bolesna, która jest jednak najbardziej szczęśliwą Matką. Ona przeżywa zmartwychwstanie jeszcze przed Golgotą, ponieważ przez szczególną łaskę Bożą potrafi kochać Syna w pełnej czystości. Dlatego to trwałe męczeństwo nie przytłacza Jej, nie niszczy. Maryja jest źródłem cierpienia i szczęścia zarazem. W Niej to jest nie do odłączenia - nie tak jak u nas, którzy raz jesteśmy szczęśliwi, raz smutni albo boleśni. W Maryi to wszystko dzieje się w tej samej chwili.
Są takie momenty, w których możemy przeżyć coś podobnego: czasami nie wiemy, czy płaczemy dlatego, że jesteśmy szczęśliwi, czy smutni. Zazwyczaj jednak w naszym życiu jest zmienna pogoda, tylko wyjątkowo słońce i deszcz wystepują jednocześnie - i razem z nimi znak wierności Boga: tęcza.
Tęcza najbardziej jest znakiem Maryi, która łączy w sobie szczęście zmartwychwstania z cierpieniem człowieka, który od początku idzie za Jezusem przez różne sytuacje życiowe. Maryja kocha zawsze i dlatego jest "tęczą" - znakiem wierności Bożej i zarazem znakiem naszego celu. Przez tęczę wejść do nieba - to dla mnie połączenie Jej szczęścia i męczeństwa.
Jeżeli w nas zjednoczą się niebo i ziemia, szczęście i boleść, wtedy tęcza staje się otwartą bramą, która ma na imię Maryja. Tak stoi Ona pod krzyżem, tak jest obecna w Wieczerniku - i tak jest też obecna dzisiaj. Chcemy dziękować Jej przez Eucharystię, przez nasze dzisiejsze modlitwy, przez nasze życie. Chcemy dziękować Jej przez to, że łączymy w naszych sercach to, co w Niej już jest w jedności.
Oceny
Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Dzisiaj w szczególny sposób patrzymy na Maryję, aby zrozumieć Jezusa - nie tylko myślami, umysłem, ale przez to, że pójdziemy za Nim. Pewnych rzeczy nie pojmuje się przez tłumaczenia, ale przez to, że je przeżyjemy. Maryja, która idzie razem z Jezusem, pokazuje nam, jak możemy rozumieć Jezusa już na tej ziemi: patrząc na Niego, idąc za Nim, kochając Go razem z Nią...
Drodzy Bracia i Siostry,
była kiedyś taka dyskusja: czy Maryja jest prawdziwą męczennicą? Pierwsi chrześcijanie uważali męczeństwo za najwyższy stopień przybliżenia się do Chrystusa, najwyższy honor, łaskę Bożą. Na początku Kościoła przede wszystkim męczennicy zostali uznani za świętych. Oddanie życia było wtedy dla chrześcijanina czymś normalnym. Na tym tle można zrozumieć pytanie: czy Maryja jest męczennicą? Możemy odpowiedzieć: "tak". Istotą męczeństwa nie jest tylko krew przelana w sposób zewnętrzny. Jest jeszcze inny sposób, by dać życie, przeżyć śmierć, ofiarować samego siebie za Chrystusa i razem z Nim. Akurat tego męczeństwa Maryja jest doskonałym wzorem.
Słyszeliśmy w pierwszym czytaniu z Listu do Hebrajczyków: Chrystus podczas swojego życia doczesnego z głośnym wołaniem i płaczem zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał (Hbr 5,7-9). Męczeństwo Jezusa nie zaczęło się dopiero od momentu modlitwy w Ogrójcu. Skoro Ewangelia mówi, że we wszystkim był taki, jak normalny człowiek - dorastał i uczył się jak każdy inny - to możemy słusznie rozważać też męczeństwo Jego młodości, bycia na wsi, pomiędzy kolegami, w szkole albo w pracy. Przebywać tam i być innym - jakie to jest (albo przynajmniej może być) męczeństwo! Jezus, który nie szedł na kompromisy ze złem, jednak żył i pracował z innymi - przez cały czas był samotny. Od strony psychicznej takie sytuacje na pewno są nieraz wielkim cierpieniem. Nie zawsze, ale często powodują one stresy, cierpienia, które mogą być mocniejsze niż ból fizyczny, niż widoczne przelanie krwi.
Kto przeżył to wszystko tak mocno jak Maryja? Wyczuwa to wszystko nie tylko przez to, że od początku była najbardziej zjednoczona z Nim jako Matka. We wrażliwości swojej niepokalanej duszy bardziej niż inni przeżywa, doświadcza tego, czym żyje Jezus. Maryja jest najbliższą osobą, która razem z Jezusem przechodziła na różnych etapach Jego życia mękę Pańską. Gdy Jezus odszedł z domu, przecież Maryja też nie została w Nazarecie. Już nie miało dla Niej sensu siedzieć tam dalej i czekać. Poszła za Nim, chociaż dyskretnie, nie sama, ale z całą grupą kobiet - uczennic - aby dalej razem z Nim cierpieć i cieszyć się, aby walczyć dla Niego i dla powstającego Kościoła.
To jest Maryja jako Matka Bolesna, która jest jednak najbardziej szczęśliwą Matką. Ona przeżywa zmartwychwstanie jeszcze przed Golgotą, ponieważ przez szczególną łaskę Bożą potrafi kochać Syna w pełnej czystości. Dlatego to trwałe męczeństwo nie przytłacza Jej, nie niszczy. Maryja jest źródłem cierpienia i szczęścia zarazem. W Niej to jest nie do odłączenia - nie tak jak u nas, którzy raz jesteśmy szczęśliwi, raz smutni albo boleśni. W Maryi to wszystko dzieje się w tej samej chwili.
Są takie momenty, w których możemy przeżyć coś podobnego: czasami nie wiemy, czy płaczemy dlatego, że jesteśmy szczęśliwi, czy smutni. Zazwyczaj jednak w naszym życiu jest zmienna pogoda, tylko wyjątkowo słońce i deszcz wystepują jednocześnie - i razem z nimi znak wierności Boga: tęcza.
Tęcza najbardziej jest znakiem Maryi, która łączy w sobie szczęście zmartwychwstania z cierpieniem człowieka, który od początku idzie za Jezusem przez różne sytuacje życiowe. Maryja kocha zawsze i dlatego jest "tęczą" - znakiem wierności Bożej i zarazem znakiem naszego celu. Przez tęczę wejść do nieba - to dla mnie połączenie Jej szczęścia i męczeństwa.
Jeżeli w nas zjednoczą się niebo i ziemia, szczęście i boleść, wtedy tęcza staje się otwartą bramą, która ma na imię Maryja. Tak stoi Ona pod krzyżem, tak jest obecna w Wieczerniku - i tak jest też obecna dzisiaj. Chcemy dziękować Jej przez Eucharystię, przez nasze dzisiejsze modlitwy, przez nasze życie. Chcemy dziękować Jej przez to, że łączymy w naszych sercach to, co w Niej już jest w jedności.
Oceny
Wspomóż nas
Kazania maryjne
- Adam i Chrystus, Ewa i Maryja
Kazanie św. Jana Chryzostoma, biskupa, O cmentarzu i krzyżu - "Jestem Niepokalane Poczęcie" - ...
Homilia św. Jana Pawła II podczas Mszy św. wygłoszona w Lourdes, 15 sierpnia 2004 r. - Benedykt XVI w Fatimie
Przemówienie Benedykta XVI podczas procesji z pochodniami w Fatimie, 12 maja 2010. - Budować zaufanie
Fragment homilii ks. Winfrieda Wermtera, we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych. - Być ekranem królestwa maryjnego
Homilia ks. Winfrieda Wermtera, na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. - Być w świecie żywą relikwią
Kazanie abp. Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego w Polsce, wygłoszone 8 grudnia 2011 r. w bazylice w Niepokalanowie, na zakończenie Roku Kolbiańskiego. - Cała piękna jesteś, Maryjo
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Cały świat oczekuje odpowiedzi M...
Kazania św. Bernarda, opata, ku czci Najświętszej Maryi Panny. - Czas na modlitwę
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Czcić Maryję - kochać Maryję - s...
Homilia ks. Winfrieda Wermtera. - Czynić dobro z Maryją
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Czyste serce
Homilia ks. Winfrieda Wermtera, we wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. - Dać pierwszeństwo Jezusowi
Fragment homilii ks. Winfrieda Wermtera, na uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski. - Dzięki Tobie, Dziewico!
Mowa św. Anzelma, biskupa. Z Liturgii Godzin na uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. - Franciszek
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Godność i powołanie człowieka
Homilia ks. Winfrieda Wermtera, na uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. - Hiacynta
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Idźmy, tulmy się jak dziatki do ...
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Inspirująca obecność
Homilia ks. Winfrieda Wermtera na święto Nawiedzenia Najświetszej Maryi Panny. - Jedność duszy i ciała
Fragmenty homilii ks. Winfrieda Wermtera, na uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. - Kana - tajemnica królewska Maryi
Fragment homilii ks. Winfrieda Wermtera. - Kazanie podczas I Apelu na Jasne...
8 grudnia 1953 r wieczorem został na Jasnej Górze zainicjowany Apel Jasnogórski jako codzienna, systematyczna modlitwa w intencji uwolnienia uwięzionego Prymasa Polski. Kazanie wygłosił o. Jerzy Tomziński, były generał Zakonu Paulinów i trzykrotny przeor Jasnej Góry. - Koronacja Maryi przez różaniec
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Królowanie przez służbę
Homilia ks. Winfrieda Wermtera, we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej. - Kto trwa w Jezusie Chrystusie, p...
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Macierzyństwo przez Słowo Boże
Homilia ks. Winfrieda Wermtera. - Maria duce!
1 stycznia 1954 r. kard. Stefan Wyszyński był więziony w Stoczku Warmińskim. W jego słowach jeszcze przebrzmiewa echo jego zawierzenia całkowitego Maryi. Prymas wskazuje drogę, jaką prowadzi go Maryja - ku przebaczeniu, nawet tym, którzy źle czynią, aby wyzbyć się uczucia nienawiści, chęci odwetu. - Maryja darem Boga
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Maryja i Kościół
Kazanie bł. Izaaka, opata klasztoru Stella. - Maryja i Msza Święta
Ks. Francisco Fernandez-Carvajal. - Maryja Matką Chrystusa i ludzi
Kazanie św. Gueryka, opata, z Liturgii Godzin. - Maryja naszą Matką
Kazanie bł. Elreda. - Maryja uczy nas wybierać Boga
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Maryja uwielbia Pana
Homilia św. Bedy Czcigodnego, kapłana. - Maryja Wspomożycielką chrześcijan
Z pism św. Jan Bosco, kapłanatytuł org. Meraviglie della Madre di Dio invocata sotto titolo di Maria Ausiliatrice, Torino 1868.Teksty z godziny czytań ze wspomnienia NMP Wspomożycielki wiernych, t. III, s. 1177. - Maryja zachowywała wszystkie te ...
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Matka Kościoła
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Matka narodu polskiego
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Matka sprawiedliwości i miłości ...
Z kazania papieża Jana Pawła II wygłoszonego w Katowicach przed obrazem Najświętszej Maryi Panny z Piekar, LG: t. IV, s.1149. - Miejsce na pustyni
Fragment homilii ks. Winfrieda Wermtera, na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. - Moc różańca
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Modlitwa różańcowa naszą pomocą
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Na rękach Boga
Ks. Carmelo La Rosa, Niewiasta, znawczyni ramion Boga. - Nasze oddanie Niepokalanemu Serc...
Homilia o. Stanisława Marii Kałdona. - Niech każda dusza będzie duszą M...
Z komentarza św. Ambrożego, biskupa, do Ewangelii św. Łukasza (księga 2, rozdz. 19,22-23).
Wiadomości
Dzień konsekrowanych - Modlitwy o konsekrowanych i za konsekrowanych Jana Pawła II.
Czytaj więcej »
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
- Nie zaglądaj w majtki diabłu
- Maryjny serwis informacyjny
- Duch Święty nie przychodzi do nas inaczej jak przez Maryję!
- Miesięcznik "Egzorcysta" - moja opinia
- Objawienia prywatne
Najciekawsze tematy
- Młodzież gimnazjalna - jaka jest jej wiedza o Maryi [54]
- Radio Maryja [53]
- Różaniec [45]
- Opętani [34]
- Ilość przewyższająca jakość. [26]
Komentarze
Dodaj komentarz