Kazania maryjne

04.10.2018

"Jestem Niepokalane Poczęcie" - Maryja wzorem człowieka wolnego

0 komentarzy · 6073 czytań · Drukuj

Homilia św. Jana Pawła II podczas Mszy św. wygłoszona w Lourdes, 15 sierpnia 2004 r.

Odpowiedź, jak żyć w wolności, której najpilniej poszukujemy, możemy znaleźć tutaj. Jest to odpowiedź wymagająca, ale jest to jedyna odpowiedź, która ma wartość. To w niej kryje się tajemnica prawdziwej radości i pokoju.

Słowa, jakie Maryja skierowała do Bernadety 25 marca 1858 r., rozbrzmiewają ze szczególną mocą w tym roku, w którym Kościół obchodzi sto pięćdziesiątą rocznicę uroczystej definicji dogmatu, ogłoszonego przez bł. Piusa IX w konstytucji apostolskiej "Ineffabilis Deus".

Bardzo gorąco pragnąłem odbyć tę pielgrzymkę do Lourdes, aby przywołać wydarzenie, które nadal głosi chwałę Trójcy Jedynej i Niepodzielnej. Niepokalane Poczęcie Maryi jest znakiem bezinteresownej miłości Ojca, doskonałym wyrazem odkupienia dokonanego przez Syna, punktem wyjścia życia całkowicie otwartego na działanie Ducha.

"W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta..." (Łk 1,39). Słowa czytania ewangelicznego każą nam spojrzeć oczami serca młodej dziewczyny z Nazaretu zdążającej do "miasta [w pokoleniu] Judy", gdzie mieszkała jej krewna, aby ofiarować jej swą posługę. To, co przede wszystkim uderza nas w Maryi, to Jej pełna czułości uwaga ku swej starszej krewnej. To właśnie jest konkretna miłość, nieograniczająca się do słów zrozumienia, ale angażująca się osobiście w prawdziwą pomoc. Swej krewnej Dziewica nie daje po prostu czegoś, co do Niej należy; Ona jej się sama oddaje, nie prosząc o nic w zamian. Doskonale zrozumiała, że bardziej niż przywilejem dar od Boga jest obowiązkiem, który zobowiązuje Ją do służenia innym w sposób bezinteresowny, który jest właściwy miłości.

"Wielbi dusza moja Pana..." (Łk 1,46). W czasie spotkania z Elżbietą uczucia Maryi wytryskują z siłą w hymnie Magnificat. Swymi wargami wyraża pełne nadziei oczekiwanie "ubogich w Panu", jak rónież przekonanie o wypełnieniu obietnic, gdyż Bóg jest "pomny na miłosierdzie swoje" (por. Łk 1,54).

To właśnie z tego przekonania tryska radość Maryi Panny, która ukazuje się w całym hymnie: radość płynąca ze świadomości, że Bóg "wejrzał" na Nią, mimo Jej "uniżenia" (por. Łk 1,48); radość z powodu "służby", którą może Ona pełnić dzięki "wielkim rzeczom", jakie Jej uczynił Wszechmocny (por. Łk 1,49). Radość z powodu przedsmaku błogosławieństw eschatologicznych, zastrzeżonych dla "pokornych" i "głodnych" (por. Łk 1,52-53).

Po Magnificat następuje cisza: nie ma żadnej wzmianki o trzech miesiącach obecności Maryi u boku Jej krewnej Elżbiety. Lub być może przemawia do nas rzecz najważniejsza: dobra nie czyni się w zgiełku, siła miłości wyraża się w spokojnej dyskrecji codziennej służby.

Tymi swoimi słowami i tym swym milczeniem Maryja Panna jawi się nam jako wzór na naszej drodze. Nie jest to łatwa droga: ze względu na upadek pierwszych rodziców ludzkość nosi w sobie ranę grzechu, którego skutki nadal trzeba spłacać. Jednakże zło i śmierć nie będą już miały ostatniego słowa! Maryja potwierdza to całym swym istnieniem, jako żywy świadek zwycięstwa Chrystusa, naszej Paschy.

Wierni to zrozumieli. Właśnie dlatego zbiegają się tłumnie przed grotą, aby wysłuchać macierzyńskich wypowiedzi Maryi Panny, uznając w Niej "Niewiastę obleczoną w słońce" (Ap 12,1), Królową, która jaśnieje obok tronu Boga i wstawia się za nimi.

Dziś Kościół katolicki obchodzi pełne chwały Wniebowzięcie Maryi z Jej ciałem i duszą. Dwa dogmaty - o Niepokalanym Poczęciu i o Wniebowzięciu są ze sobą głęboko związane. Obydwa głoszą chwałę Chrystusa Odkupiciela i świętość Maryi, której ludzki los jest odtąd w sposób doskonały i ostateczny realizowany w Bogu.

"A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę ponownie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem" - powiedział nam Jezus (J 14,3). Maryja jest rękojmią spełnienia tej obietnicy Chrystusa. Jej Wniebowzięcie staje się dla nas "znakiem pewnej nadziei i pocieszenia" (Lumen gentium, n. 68).

Drodzy Bracia i Siostry! Z groty Massabielskiej Panna Niepokalana mówi także do nas, chrześcijan trzeciego tysiąclecia. Zacznijmy Jej słuchać!

Słuchajcie przede wszystkim wy - młodzi, wy - poszukujący odpowiedzi, która byłaby w stanie nadać sens waszemu życiu. Możecie ją znależć tutaj. Jest to odpowiedź wymagająca, ale jest to jedyna odpowiedź, która ma wartość. To w niej kryje się tajemnica prawdziwej radości i pokoju.

Z tej groty kieruję specjalne wezwanie do was, kobiety. Objawiając się w grocie Maryja powierzyła swe przesłanie dziewczynie, jakby dla podkreślenia szczególnego posłannictwa, jakie odnosi się do kobiety, w naszych czasach kuszonej przez materializm i zeświecczenie, aby była we współczesnym społeczeństwie świadkiem zasadniczych wartości, które można postrzegać jedynie oczami serca. To wy, kobiety, macie być strażniczkami Niewidzialnego! Wszystkich was, Bracia i Siostry, wzywam gorąco, abyście robili wszystko, co w waszej mocy dla życia, całego życia, aby było szanowane od poczęcia aż po jego naturalny kres. Życie jest darem świętym, którego nikt nie może stać się panem.

Dziewica z Lourdes ma wreszcie takie oto przesłanie dla wszystkich: bądźcie kobietami i mężczyznami, wolnymi! Ale pamiętajcie, że wolność ludzka jest wolnością naznaczoną grzechem. Ona także potrzebuje wyzwolenia. To Chrystus jest jej wyzwolicielem, On, który "ku wolności nas wyswobodził" (Ga 5,1). Brońce swej wolności!

Drodzy Przyjaciele, wiemy, że możemy liczyć w tym na Tę, która, nie uległszy nigdy grzechowi, sama jest stworzeniem doskonale wolnym. To Jej was powierzam. Wędrujcie z Maryją drogami pełnego urzeczywistnienia waszego człowieczeństwa!

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Wspomóż nas

wesprzyj serwis

Kazania maryjne