Różne teksty maryjne

06.10.2011

Matka Boża w moim życiu

0 komentarzy · 18907 czytań · Drukuj

https://maryjni.pl/matka-boza-w-moim-zyciu/

Dnia 12 września 1987 r.

Br. Eugeniusz Maria Najduch

Od wczesnego dzieciństwa danym mi było wzrastać w kulcie czci i miłości ku Matce Najświętszej. Moi rodzice byli ludźmi głęboko wierzącymi i odznaczali się szczególnym nabożeństwem do Matki Bożej. Ojciec, pamiętam, codziennie rano po wstaniu z łóżka śpiewał godzinki o Najświętszej Maryi Pannie. Matka natomiast nie rozstawała się z różańcem, modląc się i śpiewając wśród codziennych zajęć.

Oprócz rodziców było nas dziewięcioro rodzeństwa. Jedno z niech zmarło w dzieciństwie. W warunkach przedwojennych utrzymanie tak licznej rodzimy nie by łatwe. Do domu zaglądał nieraz niedostatek z powodu panującego wówczas bezrobocia i przednówków. Mimo tych trudnych warunków, atmosfera w rodzinny gronie była sielska, rozśpiewana pieśnią religijną i patriotyczną.

Przypominam sobie nieraz, jak miłe były wieczory pod lipą - w porze szczególnie letniej - gdy po wytężonej pracy w polu przy żniwach zbierano się wspólnie pod starą rozłożystą lipą obok chałupy na wzgórzu i śpiewano piękne patriotyczne pieśni z dawnych lat. W miesiącu maju gromadziliśmy się przy przydrożnej kapliczce z figurą Matki Bożej, śpiewając litanię i pieśni ku Jej czci.

W naszej rodzinie z zamiłowaniem czytało się Rycerza Niepokalanej, Przewodnik Katolicki, Posłaniec Serca Jezusa i inne religijne pisma oraz piękną literaturę ojczystą, w dziełach takich pisarzy, jak Adam Mickiewicz, Słowacki, Reymont, Kraszewski, Maria Konopnicka, Orzeszkowa, Sienkiewicz, którego Trylogia, Krzyżacy, Quo Vadis przypadły nam szczególnie do serca...

W takiej to atmosferze religijnej i patriotycznej wzrasta nasza rodzinna wspólnota aż do wybuchu II wojny światowej. Nadeszła dla Polski czarna noc okupacji hitlerowskiej, która nie oszczędziła też i naszej rodziny. Do Niemiec na roboty przymusowe moich starszych braci wywożono, by w końcu i mnie zabrać, jako 18-letniego chłopca wywieźć w zimną, listopadową noc roku 1942 w głąb Niemiec zachodnich.

Dostałem się wraz z całym transportem przymusowej branki do otoczonych kolczastym drutem lagrów, do pracy w przemyśle zbrojeniowym Rzeszy. Co się przeżywało w trudnych obozowych warunkach, nie sposób opisać - trzeba by na to sporej książki... Przede wszystkim dokuczała nam więźniom ciężka, wyczerpująca praca, trwająca 12 godzin. Pracowało się na dwie zmiany: dzienną i nocną. Praca polegała na obsługiwaniu wielkich maszyn, produkujących na potrzeby toczącej się wojny części do łodzi podwodnych i samolotów. Pracą kierowali majstrowie niemieccy wraz z ich szefem. Z powodu niskokalorycznych racji żywnościowych, człowiek często opadał z sił i wycieńczenia. Dręczyła nas nieustanna natarczywa myśl, czym by ten dotkliwy głód zaspokoić.

Wielką plagą obozu były wszy i pluskwy. Niewiele pomagały dezynfekcje. Latem szczególnie trudno było wytrzymać, noce często było bezsenne... Do tego dołączało się nieludzkie traktowanie więźniów przez pilnujących nas dniem i nocą wachmanów. Trzeba gwoli sprawiedliwości przyznać, iż nie wszyscy wachmani byli tacy źli i okrutni. Niektórzy z nich, starsi wiekiem i doświadczeniem, pamiętający pierwszą wojnę światową i przebywający okresowo w niewoli francuskiej, byli na ogół ludźmi wyrozumiałymi, o bardziej ludzkim obliczu... Większość jednak, zwłaszcza młodszej generacji, była wychowana w hitlerowskiej szkole nienawiści, w szczególności do Polaków i Słowian...

W miarę ponoszonych na obydwu frontach klęsk i niepowodzeń, narastało coraz to gorsze traktowanie więźniów, szczególnie Polaków i Rosjan. Już wczesnym rankiem, przed godz. 5 budzono nas z hałaśliwym wrzaskiem: "Aufstechen" - i bijąc drążkiem po łóżkach wystraszonych więźniów, gnano nas do mycia się w lodowatej wodzie i słania łóżek w taki sposób, żeby nie podpaść tym "nadludziom". Za byle przewinienia było się bitym i szykanowanym. Obowiązywała znana obozowa zasada: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Była to zbiorowa odpowiedzialność. Gdy jeden coś rzekomo zawinił, bici byli wszyscy po kolei. Porządek przecież musiał być, a jakże... Tylko z tym porządkiem i higieną w lagrze było fatalnie: brak środków piorących sprawiał, że prało się tą swoją często brudną i zawszoną już bieliznę w zimnej wodzie, bo o ciepłą było trudno, więc nic dziwnego, że wszy i bród szerzyły się w obozie zastraszająco.

Były też i cierpienia moralne spowodowane zepsuciem obyczajów, pozbawionej opieki duszpasterskiej, młodzieży. Brak kościoła i sakramentów świętych dawało się w obozie we znaki. Ba nawet praktyki religijne były często udaremniane przez nadgorliwych wachmanów. Do szału doprowadzała ich postawa klęczącego więźnia między pryczami, modlącego się na różańcu. Trzeba było pewnej odwagi, żeby praktyki nabożne, wyniesione z domu rodzinnego, tutaj w obozie w czyn wprowadzać. Nie było to łatwe. A przecież modlitwa w ciężkich obozowych warunkach była koniecznością, wielką potrzebą serca: wśród nieustannej udręki i poniewierki, w głodzie i chłodzie, w tęsknocie za krajem ojczystym, w braku Eucharystii, modlitwa była jedynym oparciem i źródłem mocy...

Zimowa pora była wielką próbą wytrzymałości. Wielu obozowiczów nabawiła się z powodu zimna i niedoopalonych baraków ciężkich schorzeń. Ja też kilka tygodni przeleżałem w szpitaliku obozowym z powodu bolesnych ran na nogach, przeziębienia i bronchitu. Niektórzy z ludności ukraińskiej pochorowali się na gruźlicę i poumierali. Bardzo wrażliwe i delikatne Francuzki zapadały na różne choroby i umierały z dala od swej ojczyzny Francji...

W tych jakże trudnych obozowych warunkach, gdy życie nieraz wisiało na włosku, Niepokalana spieszyła mi z pomocą i ratunkiem, odsuwając niebezpieczeństwo utraty życia. A jak pamiętam, byłem nieraz na krawędzi śmierci z powodu zagrożeń, zwłaszcza w okresie nasilających się bombardowań, takich wielkich miast przemysłowych, jak Dortmund, Essen, Stuttgart, Ulm, Monachium, obracając je w ruinę.

Zbliżał się upragniony przez więźniów koniec wojny. Cieszyliśmy się, gdy wysoko na niebie przesuwały się z głuchym jękiem klucze alianckich samolotów bojowych, niosąc nam - udręczonym więźniom - nadzieję rychłego wyzwolenia.

Nasz wielki obóz przymusowej pracy, w którym przebywała różna narodowość, jak Polacy, Rosjanie, Ukraińcy, Francuzi i inni oraz Włosi - pod koniec wojny zostaliśmy wyzwoleni w miejscowości Heldenheim koło Ulm, w pamiętnym dniu 25 kwietnia 1945 r., przez szybką akcję wojsk amerykańskich. Radość nasza z powodu ocalenia była przeogromna. Wybawicieli naszych, Amerykanów, wielu z nich polskiego pochodzenia, całowano i uściskano serdecznie, podrzucając w górę z wielkiej radości...

Po wyzwoleniu przebywałem jeszcze kilkanaście miesięcy w mieście Ulm nad Dunajem, w poniemieckich koszarach wojskowych, by wreszcie w 1946 r. powrócić do Polski, ukochanej Ojczyzny i swojej drogiej nade wszystko rodziny, gdzie danym mi było ze wszystkimi braćmi, siostrami i matką się spotkać i radować z odzyskanej wolności.

Czując w sobie głos powołania Bożego, zapukałem do furty klasztorny w Niepokalanowie, gdzie zostałem przyjęty w charakterze brata zakonnego i przebywam do dziś dnia [aż do śmierci, 2 października 2011 r.] pod opieką Matuchny Bożej.

Wśród wielu otrzymanych łask, zaliczam jedną szczególnie łaskę, a mianowicie, że danym mi było z pomocą Maryi odbyć 10 razy Warszawską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę Zwycięstwa, jako wotum dziękczynne za wszystkie otrzymane łaski, z powołaniem do Niepokalanowa włącznie.

Br. Eugeniusz zmarł 2 października 2011 r. w Niepokalanowie.

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Wspomóż nas

wesprzyj serwis

Różne teksty maryjne

  • Akatyst
    Akatyst wiernie ukazuje Maryję jako obecną i działającą wszędzie, gdzie mamy do czynienia z tajemnicą człowieczeństwa Chrystusa, które dała Mu Maryja.
  • Akt Oddania Matce Bożej Jana Paw...
    Podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, papież Jan Paweł II, 4 czerwca 1979 r., w przemówieniu na Jasnej Górze ponowił akt oddania narodu polskiego pod opiekę Maryi.
  • Biblijne podstawy różańca
    Modlitwa różańcowa jest więc ukazaniem drogi naszego zbawienia.Różaniec jest modlitwą mówiącą o życiu Jezusa i Maryi i o naszym życiu - dlatego włączamy do niej również te nasze sprawy.
  • Być Maryją
    Świadectwo.
  • Być rycerzem Maryi
    Z Aleksandrą i Karolem Wojtynami, małżonkami należącymi do Rycerstwa Niepokalanej (MI), redaktorami pracującymi w Wydawnictwie Ojców Franciszkanów Niepokalanów, rozmawia Dorota Mazur ("Czas Serca" wrzesień-październik 2010).
  • Bym mogła pomagać
    Świadectwo.
  • Cały czas kocha
    Świadectwo.
  • Co nam mówi wcielenie Syna Bożego?
    W Chrystusie Bóg naprawdę przyszedł na świat, wszedł w naszą historię, zamieszkał pośród nas, wypełniając w ten sposób głębokie dążenia istoty ludzkiej, aby świat stał się naprawdę dla człowieka domem... (z kazania Benedykta XVI, wygłoszonego na Kubie 27 marca 2012).
  • Co zawdzięczamy Maryi?
    Rolę Maryi w życiu Kościoła i poszczególnych chrześcijan odkrywano powoli, ale już w starożytności pojawiają się te elementy kultu i nauki o Matce Pana, które dziś praktykujemy.
  • Co zrobiłaby Maryja
    Świadectwo.
  • Cudowny Medalik a symbole masońskie
    Jako organizacja tajemna masoneria posługuję się licznymi tajemnymi znakami... Błędem jest jednak dopatrywanie się ich wszędzie tam, gdzie są użyte podobne elementy.
  • Cytaty maryjne
    Jako organizacja tajemna masoneria posługuję się licznymi tajemnymi znakami... Błędem jest jednak dopatrywanie się ich wszędzie tam, gdzie są użyte podobne elementy.
  • Czułość Boga
    Fragment z książki ks. Carmelo La Rosa Mistrzyni czułości, 31 ścieżek ku Bogu.
  • Czy Maryja może pomóc duszom w c...
    Ktoś może się oburzać, że katolicy, widząc w Maryi Orędowniczkę, Pośredniczkę, Wybawicielkę, przypisują Jej atrybuty wręcz Boskie...
  • Czy Maryja uzdrawia?
    Podczas wesela w Kanie, kiedy zabrakło wina, to właśnie Maryja powiedziała Jezusowi: "Nie mają więcej wina". Jezus odpowiedział Jej: "Nie nadeszła moja godzina, aby zrobić pierwszy cud", ale Maryja miała wiarę charyzmatyczną i wiedziała, że Jezus zrobi coś, co rozwiąże problem.
  • Czym jest Boże macierzyństwo Maryi?
    Pytanie to stawia nas w zupełnie niezwykłej perspektywie...
  • Czym obrażamy Maryję w Niepokala...
    W czasie objawienia w Pontavedra 10 grudnia 1925 r. Matka Boża prosiła Łucję, by wierni odprawiali pierwsze soboty miesiąca i w ten sposób wyjmowali ciernie raniące Jej Serce.
  • Duch i Oblubienica
    Jan Paweł II, papież, 18 maja 1986 r. w encyklice DOMINUM ET VIVIFICANTEM, wskazał na Maryję jako Oblubienicę Ducha Świętego.
  • Dziecię i Jego Matka
    Matka Jezusa pojawia się w Ewangeliach tam, gdzie nie można było Jej pominąć, tam, gdzie jest mowa o poczęciu, narodzeniu i wychowaniu Jezusa. Inne wzmianki o Niej podkreślają fakt, że Jej rola Matki nigdy się nie skończyła.
  • Dzień Maryi
    "Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego" (Dz 1,14). "Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach" (Dz 2,42).
  • Dzień Matki Jezusa
    Nie zastanawiamy się nad nazwami dni tygodnia, chociaż używamy ich codziennie.A nazwy te mają swoją treść i swoją etymologię, a poza tym są powiązane z tajemnicami wiary.
  • El Gran Milagro - wielki cud
    Najbardziej wstrząsający cud maryjny z 1640 roku.
  • Królowo Polski
    Konferencja ks. Winfrieda Wermtera.
  • List do zakonników o peregrynacj...
    Peregrynacja kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po wszystkich klasztorach męskich w Polsce rozpocznie się 16 października 2013. Z tej okazji abp Józef Michalik skierował do zakonników specjalny list.
  • Macierzyńska troska Maryi
    30 grudnia 1987 r. Jan Paweł II, papież, w Roku Maryjnym ogłosił encyklikę Sollicitudo rei socialis ("o trosce społecznej Kościoła"). W zakończeniu encykliki wskazał, że Maryja "z macierzyńską troskliwością wstawia się za nami do swego Syna".
  • Macierzyństwo Maryi w ekonomii ł...
    Z konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen Gentium Soboru Watykańskiego II
  • Magnificat
    Magnificat jest arcydziełem Maryi, modlitwą umiłowaną i odmawianą przez katolików na przestrzeni wieków. Niech ono będzie i naszą modlitwą, pobudzającą do wdzięczności za wszystkie Boże dary...
  • Maryja a Eucharystia
    Konferencja ks. Winfrieda Wermtera.
  • Maryja pierwowzorem Kościoła
    Z konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen Gentium Soboru Watykańskiego II, z brewiarza, t.III, s. 1438.
  • Maryja pierwsza wśród wierzących
    Żyjemy w świecie, w którym "bycie pierwszym" stało się celem życia.
  • Maryja w działalności misyjnej C...
    Tobie, Jutrzenko zbawienia, powierzamy naszą drogę w nowym Milenium, aby pod Twoim przewodnictwem wszyscy ludzie odnaleźli Chrystusa, światłość świata i jedynego Zbawiciela. (Jan Paweł II, Akt zawierzenia Matce Bożej przyszłości świata).
  • Maryja w kapeluszu
    Czy Maryja nosiła kapelusz? Z pewnością nie było to nakrycie głowy popularne w Jej czasie. Malarze jednak późniejszych wieków czasami przedstawiali Ją z takim dodatkiem.
  • Maryja zamiast psalmów...
    Przychodzi czas, kiedy ludzie odkrywają maryjną drogę. Że jest najkrótszym szlakiem do Boga. Że to najpewniejszy sposób na zjednoczenie z Chrystusem.
  • Maryja, dziewczyna z Nazaretu
    Tekst zaczerpnięty z posynodalnej adhortacji "Christus vivit" papieża Franciszka.
  • Maryja, gwiazda nadziei
    Benedykt XVI o Maryi w encyklice "Spe salvi".
  • Maryja, Matka nadziei
    "Złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym" (1 Tm 4,10) - fragment orędzia Benedykta XVI na XXIV Światowy Dzień Młodzieży.
  • Matka Boża
    Boże Narodzenie przypomina nam tajemnicę Bożego Macierzyństwa Maryi. Pozwala nam podziwiać czułość Matki dla Syna, rodząc nadzieję, że podobnie czuły jest Ojciec Niebieski dla swoich w Synu przybranych dzieci.
  • Matka miłosierdzia
    Jan Paweł II, papież, w encyklice Dives in misericordia pisał o Matce Bożej: "Maryja jest równocześnie Tą, która w sposób szczególny i wyjątkowy - jak nikt inny - doświadczyła miłosierdzia, a równocześnie też w sposób wyjątkowy okupiła swój udział w objawieniu się miłosierdzia Bożego ofiarą serca".
  • Matka na zawsze
    Maryja żyje nadal w jedności z Synem, w niebie i stamtąd już zawsze opiekuje się wszystkimi dziećmi, które w zamian za siebie oddał Jej Syn umierając na krzyżu.
  • Matka naszego zawierzenia
    4 marca 1979 r. Jan Paweł II ogłosił pierwszą swoją encyklikę REDEMPTOR HOMINIS (ODKUPICIEL CZŁOWIEKA). W niej umieścił rozdział poświęcony Maryi, wskazując, że nikt inny, tak jak Ona, nie potrafi nas wprowadzić w Boski i ludzki zarazem wymiar tajemnicy odkupienia.
  • Matka Odkupiciela
    Przez swoją wiarę Maryja stała się i jest Matką Odkupiciela Jezusa, ale jest także Matką wszystkich ludzi i wyprzedza nas, idąc na czele długiego orszaku świadków wiary.
  • Matka uczniów
    Krótka wzmianka o Maryi w Dziejach Apostolskich dowodzi, że Jej obecność we wspólnocie wierzących była od początku dostrzegana, a Jej rola w niej wzrastała.
  • Matka żyjących
    25 marca 1995, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, papież Jan Paweł II na zakończenie encykliki EVANGELIUM VITAE ("Ewangelia życia") zwrócił uwagę na Maryję, Matkę odrodzonych do życia Bożego.
  • Miecz ducha
    Szybko odkryto: modlitwa na pierwszych różańcach nie tylko porządkuje życie duchowe pustelnika czy mnicha. Ona uzbraja go w broń skutecznie chroniącą przed atakami złego, który krąży wokół, by zaatakować i doprowadzić do grzechu. A nawet więcej: to nie tylko narzędzie skutecznej obrony! Różaniec pozwala pokonać zło, odepchnąć je, oczyścić świat z potęgi grzechu.
  • Mnie to nie grozi?
    Świadectwo.