Święci maryjni

04.11.2009

Maksymilian Maria Kolbe, św.

0 komentarzy · 30805 czytań · Drukuj
Maksymilian Kolbe

św. Maksymilian Maria Kolbe

inne żródła:
- Rok Kolbiański.
- Katechezy na Rok Kolbiański.
- Pisma św. Maksymiliana.

Święty Maksymilian Maria Kolbe urodził się w Zduńskiej Woli 8 stycznia 1894 r. Tego samego dnia został ochrzczony w kościele Wniebowzięcia NMP w Zduńskiej Woli i otrzymał imię Rajmund. Jego rodzice, Juliusz i Marianna, byli tkaczami. Szukając pracy, krótko przebywali w Łodzi, potem zamieszkali w Pabianicach, gdzie Rajmund spędził dzieciństwo. Rodzice rozbudzili w chłopcu szczególną miłość do Najświętszej Maryi Panny i wolę Maryjnej rycerskości, połączonej z miłością do Ojczyzny - Jej królestwa.

Kiedy Rajmund miał około 10 lat, być może był to 1906 r., objawia mu się Najświętsza Maryja Panna, która trzymała w rękach dwie korony: białą (symbol czystości) i czerwoną (symbol męczeństwa).

To wydarzenie tak opisuje Marianna Kolbe:

Jednego razu coś mi się u niego nie podobało i powiedziałam mu: Mundziu, nie wiem, co z ciebie będzie.

Potem już o tym nie myślałam, ale zauważyłam, że dziecko to zmieniło się do niepoznania. (...) W ogóle w całym swym zachowaniu się był on ponad swój wiek dziecinny, zawsze skupiony, poważny, a na modlitwie zapłakany.

Byłam niespokojna, czy czasem nie jest chory, więc pytałam się go: Co się z tobą dzieje? Zaczęłam więc nalegać. Mamusi musisz wszystko opowiedzieć. Drżący ze wzruszenia i ze łzami mówi mi: Jak mama mi powiedziała, "co to z ciebie będzie", to ja prosiłem Matkę Bożą, żeby mi powiedziała, co ze mnie będzie. I potem, gdy byłem w kościele, to znowu Ją prosiłem. Wtedy Matka Boża pokazała mi się, trzymając dwie korony: jedną białą, a drugą czerwoną. Z miłością na mnie patrzała i spytała, czy chcę te korony? Biała znaczy, że wytrwam w czystości, a czerwona, że będę męczennikiem. Odpowiedziałem, że chcę. Wówczas Matka Boża mile na mnie spojrzała i zniknęła.

W 1907 r. 13-letni Rajmund podjął naukę w Małym Seminarium Duchownym Ojców Franciszkanów we Lwowie. Po jego ukończeniu zdecydował się wstąpić do zakonu franciszkanów konwentualnych (1910). Wraz z habitem otrzymał imię Maksymilian. Współbracia podziwiali jego gorliwość zakonną. Jako kleryk czuł w sobie wezwanie do walki dla Niepokalanej, ale wtedy jeszcze nie rozumiał, o jaką walkę chodziło. Zrozumiał to dopiero w Rzymie, dokąd na dalsze studia wysłali go przełożeni zakonni. Był tam siedem lat (1912-1919).

W Rzymie uzyskał doktorat z filozofii na Uniwersytecie "Gregorianum", a następnie z teologii na Wydziale Teologicznym Ojców Franciszkanów "Seraphicum". W kwietniu 1918 r. przyjął święcenia kapłańskie. Wcześniej, w pażdzierniku 1917 r. założył stowarzyszenie Rycerstwo Niepokalanej (MI). Od tej pory idea Rycerstwa, całkowitego oddania się Niepokalanej, przenikała wszystkie jego działania.

Po powrocie do Polski o. Maksymilian oddał się bez reszty pracy duszpasterskiej. Niemal od razu zorganizował pierwsze koła MI. Ze względu na wzrastającą liczbę osób zapisanych w szeregi MI, w styczniu 1922 r. wydał pierwszy numer czasopisma "Rycerz Niepokalanej".

Można podziwiać gorliwość o. Maksymiliana i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że był to człowiek poważnie chory na grużlicę i dawano mu niewiele lat życia. Był po prostu niezdatny do pracy, ani jako profesor w seminarium, ani jako kaznodzieja, a nawet jako kapłan. Przełożeni wysyłali go kilkakrotnie na wypoczynek, do sanatorium. Zakazali mu nawet zajmować się Rycerstwem i "Rycerzem". Mógł działać jedynie jako zwykły członek.

W 1927 r. w Teresinie pod Warszawą założył klasztor-wydawnictwo Niepokalanów. Kiedy po dziesięciu latach Maksymilian został ponownie przełożonym, Niepokalanów był największym katolickim klasztorem na świecie, który liczył ponad 700 mieszkańców. Wspominał...

Pomimo rozkwitu Niepokalanowa, zostawiając swe plany o bajecznym rozmachu w rękach braci, o. Maksymilian wraz z kilkoma braćmi wyjechał do Azji, by tam zakładać kolejne Niepokalanowy i wydawać "Rycerza". W kwietniu 1930 r. dotarł do Japonii, gdzie przyjęty życzliwie przez biskupa Nagasaki, nie znając języka, już w maju wydał po japońsku pierwszy numer "Rycerza". Wkrótce na peryferiach miasta wybudował klasztor, który nazwał Ogrodem Niepokalanej. Praca misyjna niepokalanowskich misjonarzy zaowocowała nawróceniami, chrztami i powołaniami zakonnymi. Stąd niebawem powstały tam Małe Seminarium, nowicjat i studium filozoficzno-teologiczne. Japoński "Rycerz Niepokalanej" osiągnął nakład 50 tys. egz.

W 1936 r. przełożeni odwołali o. Maksymiliana do Polski. Był to czas największego rozkwitu polskiego Niepokalanowa. Żyło tam 800 zakonników. "Rycerz Niepokalanej" wydawany był w 750 tys. egz., osiągnąwszy nawet jednorazowo nakład 1 mln. Rycerstwo Niepokalanej rozszerzało się na całym świecie.

Ojciec Maksymilian wszystko chciał użyć dla Niepokalanej - wszelkie zdobycze techniki, które według niego powinny najpierw służyć dobru. W 1936 r. pojechał na pierwszy pokaz telewizji do Berlina, by w przyszłości również i tę użyć dla chwały Bożej.

W Niepokalanowie w 1938 r. była już radiostacja. Cieszył się, że powstał "Mały Dziennik", katolickie pismo codzienne na całą Polskę, który drukowali bracia w Niepokalanowie. Cały ten rozpęd zatrzymała wojna we wrześniu 1939 r.

Ojciec Maksymilian przyjął nowe warunki z heroicznym poddaniem się woli Bożej. Otworzył bramy klasztoru dla uciekinierów, rannych, chorych, głodnych, chrześcijan i Żydów. Oświadcza: "Jesteśmy gotowi oddać życie za nasze ideały". Niemcy zdawali sobie sprawę z ogromu siły duchowej płynącej z Niepokalanowa. Nic zatem dziwnego, że już we wrześniu o. Maksymilian został wywieziony z braćmi do obozów na tereny Niemiec. Został zwolniony z obozu w Ostrzeszowie w uroczystość Niepokalanego Poczęcia.

We wszystkim widział miłosierną dobroć Niepokalanej. Po powrocie napisał list ogólny do braci przebywających poza klasztorem.

17 lutego 1941 r. został aresztowany przez gestapo i przewieziony na Pawiak, a 28 maja do Auschwitz. Z obozu napisał swój ostatni list do Marianny Kolbe.

Maksymilian Kolbe w AuschwitzWielu zapamiętało go jako człowieka pełnego wiary, wewnętrznego pokoju. Więżniowie mówili o nim:

Umacniał nasze dusze i sprawiał, że mieliśmy więcej ufności w Bogu i osłabiał nasz lęk przed śmiercią...

Pamiętam jak mówił: Ja nie boję się śmierci; boję się grzechu. Zachęcał nas, aby nie bać się śmierci i aby mieć na sercu zbawienie naszych dusz. Mówił, że jeśli nie będziemy obawiać się niczego, oprócz grzechu, modląc się do Chrystusa i szukając wstawiennictwa Maryi, poznamy pokój. Potem ukazywał nam Chrystusa, jako jedyne pewne oparcie i jedyną pomoc, na którą mogliśmy liczyć.

Widzieliśmy jak on sam oddawał całe swoje życie, przeżywane w obozie koncentracyjnym, w ręce Boga: całkowicie się mu powierzał, miłując Chrystusa i Matkę Bożą ponad wszystko i przekonywał nas poprzez tę miłość. Naprawdę wydawało się, że nie ma większej siły od tej, która od niego emanowała.

(Aleksander Dziuba, więzień Auschwitz)

Pod koniec lipca 1941 r. z obozu uciekł jeden z więźniów. W odwet za tę ucieczkę Niemcy wybrali dziesięciu ludzi na śmierć głodową.

Jednym z wybranych na śmierć był Franciszek Gajowniczek, który rozpaczał, że zostawi żonę, dzieci. Wtedy z szeregu wyszedł o. Maksymilian i zgłosił się na śmierć za niego. Tak o tym wspomina sam Gajowniczek:

Nieszczęśliwy los padł również na mnie. Ze słowami: Ach, jak żal mi żony i dzieci, które osierocam - udałem się na koniec bloku. Miałem iść do celi śmierci głodowej. Te słowa słyszał Ojciec Maksymilian Kolbe. Wyszedł z szeregów, zbliżył się do "Lagerfuhrera" Fritzscha i usiłował ucałować jego rękę. Fritzsch zapytał tłumacza: Czego życzy sobie ta polska świnia? O. Kolbe wskazując ręką na mnie, wyraził swoją chęć pójścia za mnie na śmierć. Fritzsch ruchem ręki i słowem niech wyjdzie, kazał mi wystąpić z szeregu skazańców, a moje miejsce zajął o. Maksymilian Kolbe. Za chwilę odprowadzono ich do celi śmierci, a nam kazano rozejść się na bloki...

Ostatnie dni w bunkrze głodowym były największym świadectwem miłości:

W bunkrze znajdował się o. Kolbe do naga rozebrany i czekał na śmierć głodową. Zaduch był straszny, posadzka cementowa, tylko wiadro na potrzeby naturalne. Ojciec Kolbe nigdy nie narzekał. Głośno się modlił tak, że i jego współtowarzysze mogli go słyszeć i razem z nim się modlić.

Z celi, w której znajdowali się ci biedacy, słyszano codziennie głośne odprawianie modlitw, różańca i śpiewy, do których przyłączali się też więżniowie z sąsiednich cel.

Umarł po dwóch tygodniach zgładzony zastrzykiem fenolu. Ojciec Kolbe umiał pocieszyć ludzi. Współwięźniowie narzekali i w rozpaczy krzyczeli i przeklinali. Po jego słowach uspokajali się. Gdy miałem jego ciało z celi wynieść, siedział na posadzce oparty o ścianę i miał oczy otwarte. Jego ciało było czyściutkie i promieniowało. Jego twarz oblana była blaskiem pogody. Wzrok o. Kolbe był zawsze dziwnie przenikliwy. SS-mani go znieść nie mogli i krzyczeli: Patrz na ziemię, nie na nas! Pewnego razu podziwiając jego męstwo za życia mówili między sobą: Takiego klechy jak ten nie mieliśmy tu jeszcze. To musi być nadzwyczajny człowiek.

(Bruno Borowiec, tłumacz Bloku śmierci w Auschwitz)

Maksymilian Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r. dobity zastrzykiem fenolu. Jego ciało zostało spalone w krematorium następnego dnia. Papież Jan Paweł II kanonizował go 10 października 1982 r. Ogłosił go również Męczennikiem z miłości.

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Wspomóż nas

wesprzyj serwis

Święci maryjni

  • Alfons Maria de Liguori
    Maryja nadzieją wszystkich ludzi.
  • Andrzej z Krety
    Św. Andrzej z Krety, metropolita Gortyny, działał na Krecie. Zmarł ok. 740 roku. Jest autorem pięknego kanonu dla uczczenia narodzenia Matki Bożej oraz czterech homilii maryjnych - jednej na Zwiastowanie i trzech na Zaśnięcie.
  • Bartolomeo Longo
    Bł. Bartolomeo Longo (1841-1926) Postać świętego jest nierozłącznie związana z różańcem. Na kartach chrześcijańskiej duchowości zapisał się jako wielki propagator tej modlitwy oraz czciciel Matki Bożej.
  • Bazyli Wielki
    Św. Bazyli zafascynowany Chrystusem postanowił zostać mnichem Chrzest przyjął dopiero w wieku 28 lat, w 358 r. Uznawany za jednego z 4-ch wielkich Ojców Kościoła na Wschodzie - wielki wzorzec wiary i obraz miłości.Jest autorem dzieł dogmatycznych Przeciwko Eunomiuszowi, O pochodzeniu Ducha Świetego; pism ascetycznych m in. Reguł moralnych, Reguł dłuższych, Reguł krótszych, Wstępu do zarysu ascezy, O sądzie Bożym, O wierze; oprócz tego Mów, Homilii i Listów, a także Liturgii, której Kościół Wschodni używa do dnia dzisiejszego.
  • Bernadetta Soubirous
    Kościół nie wyniósł Bernadetty na ołtarze ze względu na głośne objawienia Maryi, ale ze względu na osobistą świętość Bernadetty. Cierpiała wiele na astmę. Doświadczały ją bardzo siostry, gdyż znacznie różniła się od nich wykształceniem i prostymi obyczajami. Sławna w świecie - tu chciała być ostatnia i cieszyła się z wszelkich upokorzeń. Zwykła powtarzać: "O Jezu, daj mi swój krzyż... Skoro nie mogę przelać swojej krwi za grzeszników, chciałabym cierpieć dla ich zbawienia".
  • Bernard z Clairvaux
    Św. Bernard - autor znanej modlitwy do Najśw. Maryi Panny: "Pomnij..." - znany był też ze swej miłości do Matki Bożej, którą zwykł pozdrawiać w Kościele słowami: "Ave Maria!" Legenda głosi, iż któregoś razu odpowiedziała mu ona: "Salve, Bernardzie!" Mając do dyspozycji na rozmowę z Bogiem tak mało czasu w ciągu dnia, poświęcał na nią długie godziny nocy. Bernard wyróżniał się także nabożeństwem do Męki Pańskiej.
  • Efrem Syryjczyk
    Efrem Syryjczyk umiał połączyć powołanie teologa i poety pisząc jedne z najpiękniejszych tekstów o Maryi. Twórca szkoły teologicznej w Nibisis. Był diakonem posługującym wspólnocie lokalnej. Zmarł w Edessie w 373 r. posługując chorym w czasie epidemii.
  • Ildefons z Toledo, św.
    Patron Toledo (Hiszpania), † 667.
  • Ireneusz
    Ireneusz, męczennik, uczeń św. Polikarpa. Był biskupem Lionu. Bronił wiary przed herezjami gnostyckimi. Jest twórcą pierwszego katechizmu pt Dowód prawdziwości nauki chrześcijańskiej". Podkreślał prymat Kościoła Rzymu ponad innymi kościołami.
  • Jan Bosco
    Kilka myśli na temat miejsca Maryi w życiu i działalności św. Jana Bosco (16 VIII 1815 - 31 I 1888).
  • Jan Chryzostom
    Św. Jan Chryzostom był uczniem pogańskiego filozofa Libaniusza i Ammiana Marcellina najwybitniejszego historyka późnego antyku. Od 381 nauczał w kościołach Antiochii, a dzięki swym zdolnościom krasomówczym zyskał przydomek "Złotousty". Wielokrotnie skazywany na wygnanie, zmarł w drodze na wybrzeże Morza Czarnego z wycieńczenia. Tuż przed śmiercią rzekł: "Chwała Bogu za wszystko".
  • Jan Duns Szkot
    Jan, znany jest jako Duns, w nawiązaniu do miasteczka Duns, w którym urodził się pod koniec 1265 r., i jako Szkot - w odniesieniu do swojej ojczyzny - Szkocji. Imię błogosławionego najczęściej kojarzone jest z Niepokalanym Poczęciem Maryi, którego był obrońcą i dla którego wypracował doktrynę, która później dla Urzędu Nauczycielskiego Kościoła była podstawą do ogłoszenia w 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi
  • Jerzy Matulewicz, bł
    Odnowiciel Maryjnego zakonu.
  • Jerzy Popiełuszko, bł.
    Biografia bł. Jerzego Popiełuszki i jego homilia wygłoszona w Bytomiu, 8 X 1984, na 11 dni przed śmiercią.
  • Józef Kalasancjusz
    Jednym z charakterystycznych rysów duchowości św. Józefa Kalasancjusza była głęboka pobożność i cześć do Najświętszej Maryi Panny.
  • Józef Kowalski, bł.
    Obrońca różańca świętego.
  • Józef Oblubieniec Maryi
    O św. Józefie rzeczywiście niewiele wiadomo z Ewangelii. Jednak istnieje kilka informacji. Jemu została zaślubiona Maryja z Nazaretu.
  • Józef z Kupertynu
    Św. Józef z Kupertynu - patron studentów, lotników. W jego życiu Matka Boża kilkakrotnie interweniowała. W dzieciństwie został za Jej przyczyną uzdrowiony z ciężkiej choroby. Przed święceniami diakonatu w przejściu ostatnich egzaminów pomogła mu Maryja, wskazując fragment Pisma Świętego, z którego potem był pytany. 17 września 2013 rozpoczął się Jubileusz 350. rocznicy śmierci...
  • Justyn
    Św. Justyn, męczennik. Długo poszukiwał drogi do Boga. W wieku 33 lat przyjął chrzest w Efezie. U progu jego nawrócenia ma miejsce spotkanie z tajemniczym starcem, który wypowiada znamienne słowa: Módl się więc, by i przed tobą otwarły się bramy światłości, gdyż nikt niczego wiedzieć ani zrozumieć nie może, jeśli mu nie udzieli łaski zrozumienia Bóg i Chrystus Jego. Odtąd św. Justyn staje się żarliwym obrońcą wiary chrześcijańskiej, która doprowadzi go do męczeństwa. Podczas procesu odważnie wyznaje: "Jestem chrześcijaninem (...) Mam żywą nadzieję, że jeżeli mnie to spotka (śmierć), to pójdę do Niego; wiem bowiem, że aż do czasu, gdy świat przeminie, nie odmawia on swojej łaski tym, którzy żyją według Jego nauki"
  • Katarzyna Labouré
    Ojciec Święty Pius XII, podczas kanonizacji, 27 lipca 1947 r., nazwał siostrę Katarzynę - Świętą Milczenia. Chyba żadne życie zakonne nie było tak zwykłe i tak proste, jak życie siostry Katarzyny. Modliła się, była posłuszna, uległa. Nikt nie wiedział o jej objawieniach. W wieku 9 lat, po śmierci matki powierza się bezgranicznej miłości Maryi. Mówi Jej: Ciebie obieram sobie za Matkę
  • Klara i Maksymilian
    Tych dwóch świętych łączyło jedno powołanie, kroczenie za Chrystusem w duchu św. Franciszka.
  • Ludwik Maria Grignon de Montfort
    Ludwik Maria Grignion de Montfort znany jest z dzieł dotyczących pobożności maryjnej: Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny i Tajemnica Maryi. Jest twórcą nowego nabożeństwa do Maryi zwanego Świętą Niewolą Miłości. Do rozsławienia oddania się Maryi w Jej niewolę przyczynił się papież Jan Paweł II swoją dewizą "Totus Tuus" zaczerpniętą z pism Ludwika Grignona de Montfort.
  • Maksymilian Kolbe w walce z syjo...
    Właściwa osoba na nasze czasy powszechnego zakłamania.
  • Noniusz Alvarez Pereira
    Św. Noniusz od NMP (1360-1431) zasłynął jako mąż modlitwy i umartwienia oraz szczególnej miłości do Matki Bożej.
  • Nowenna do św. Maksymiliana
    Modlitwy i krótkie rozważania w oparciu o teksty św. Maksymiliana Kolbego - na każdy dzień nowenny.
  • Serafin z Sarowa, św.
    Życie swoje powierzyłem jedynemu prawdziwemu lekarzowi, Jezusowi Chrystusowi i Przenajświętszej Bogurodzicy.
  • Sofroniusz
    św. Sofroniusz, patriarcha Konstantynopola, żył na przełomie VI i VII wieku. Przeżył zajęcie miasta przez Arabów. Zmarł w 638 roku. Z pism jego zachowało się kazanie na uroczystość Zwiastowania. Przedstawił w nim Maryję w Bożym planie zbawienia.
  • Weronika Antal
    Weronika Antal - członkini Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, 60 lat temu w północnej Rumunii miała odwagę oddać swoje życie w obronie wiary i złożonego w tajemnicy ślubu czystości.