Sylwetki

21.01.2012

Br. Innocenty Maria Wójcik

0 komentarzy · 27668 czytań · Drukuj

PISMA

Apostolstwo życiem

Myślisz o apostolstwie żywego słowa. To rzecz ważna. Ale jest jeszcze inne apostolstwo, które tamto musi poprzedzić, towarzyszyć mu i iść za nim: mam na myśli apostolstwo życia.

Wobec niektórych dusz słowa, nawet najwymowniejsze, pozostają bez oddźwięku. Często jeden ruch, spojrzenie, uśmiech, jeden uczynek więcej zrobi dobrego aniżeli długie kazanie.
Bądź uczciwy i nieskazitelny nawet w środowisku szalbierzy, wyzyskiwaczy.
Bądź prawy i szczery mimo panującej niemal powszechnie atmosfery obłudy i kłamstwa.

Bądź sumienny i wierny swoim obowiązkom w otoczeniu niedbalców i leniuchów.
Oby ci, którzy twojej wiary nie podzielają, ci nawet, którzy ją zwalczają, byli zmuszeni hołd jej złożyć, oddając hołd twojemu postępowaniu, które z niej wypływa.
Okazuj się takim, jakim jesteś, bez ostentacji, ale i bez fałszywego wstydu, jak przystoi na rycerza Niepokalanej.

Zacznij od swego domu, rodziny, kolegów, znajomych. Nie potrzebujesz na to specjalnego czasu, to jest ci zawsze dostępne i możliwe. W pewnych okolicznościach możesz nawet więcej osiągnąć, niż kapłan-misjonarz, bo do wielu miejsc nie ma on dostępu.

Niepokalana, Królowa nieba i ziemi, musi być i to jak najprędzej uznaną za Królową wszystkich ludzi w Polsce i poza jej granicami - oto hasło rycerzy Niepokalanej, dla którego warto żyć, pracować, cierpieć i umrzeć. Od tego zależy pokój i szczęście osób, rodzin, narodów, ludzkości.

Jak przyśpieszyć tę chwilę? Przede wszystkim Niepokalanej powierzyć każdą sprawę, którą przedsięweźmiemy, zwłaszcza, gdy chodzi o zdobywanie dla Niej dusz. A potem wykorzystać każdą sposobność do szerzenia Jej czci i miłości. Każdy niech uważa swoje otoczenie, krewnych, znajomych, towarzyszy pracy, miejsce pobytu, za teren swoich misji, by ich pozyskać Niepokalanej i niech użyje wszelkich ku temu wpływów i zdolności.

Zachęcać do wpisywania się do Rycerstwa Niepokalanej, przedstawiając, że nie trzeba na to wiele czasu, by oddać się Niepokalanej na zawsze, by nosić Jej medalik i króciutki akt strzelisty: "O Maryjo bez grzechu poczęta..." raz na dzień powtórzyć. Niech tylko coś dla Niepokalanej zrobią, a pomału Ona wejdzie do ich serca, oczyści je i rozpali szczęśliwą miłością Serca Jezusowego.

Rozdawać Cudowny Medalik, gdzie tylko się da; i dzieciom, by go nosiły na szyi, i starszym, i młodzieży zwłaszcza, by pod opieką Niepokalanej miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek, czyhających na nią w dzisiejszych czasach. A już tym, co do kościoła nie zaglądają, do spowiedzi boją się przyjść, z praktyk religijnych szydzą, z prawd wiary się śmieją, zagrzęźli w niemoralności, albo poza Kościołem w herezji przebywają - tym koniecznie medalik Niepokalanej ofiarować i prosić, by go nosili, a Niepokalaną błagać o ich nawrócenie.

Gdy kto nie chce w żaden sposób przyjąć medalika, można wszyć go do ubrania i modlić się, a Niepokalana pokaże co potrafi. Cudowny Medalik - to kulka Rycerstwa Niepokalanej zabijająca zło, a różaniec niech stanie się mieczem każdego rycerza.

Apostolstwo słowa

Naucz się mówić po apostolsku, abyś mógł wokoło siebie rozszerzać przez Niepokalaną Królestwo Chrystusowe. Nie mów: "Nie mam sposobności do tego". Sposobność istnieje, trzeba ją tylko odkryć, a jeżeli nie istnieje, trzeba ją wynaleźć.

Patrz na wrogów Niepokalanej, oni umieją znaleźć wszędzie sposobność do rozsiewania swoich nauk przewrotnych, czy to w poufnej rozmowie, czy na ulicy, w warsztacie, czy w podróży, czy wreszcie podczas swoich rozrywek. To, co oni robią dla tracenia dusz, ty nie mógłbyś uczynić dla ich zbawienia?

Jeżeli ci się zdaje, że jesteś bezsilny, to znaczy, że brak ci nie sposobności, ale świętego ognia apostolskiego. Zapal ten ogień w Sercu Niepokalanej, proś Ją nieustannie, by przez usta twoje sama mówiła i dusze do siebie zbliżała. Nie potrzeba głosić kazań, ażeby mówić po apostolsku.

Mów prosto, ale odważnie: wszak posiadasz nieomylną prawdę. Niechaj słuchacze czują, że jesteś głęboko przekonany o tym, co do nich mówisz: uwierzą ci, jeśli będziesz stosował czyny do słów swoich. Niech widzą, że szukasz nie zwycięstwa, lecz jedynie ich dobra.

Pogłębiaj w sobie naukę Ewangelii, ażeby móc ją lepiej wprowadzić w życie i pełniejsze świadectwo o niej dawać.

Stań się biegłym w zawodzie swoim. Skoro będziesz wykształcony w rzemiośle swoim, ludzie przypuszczać będą, że jesteś równie wykształcony w nauce, którą wyznajesz i głosisz. Dopiero przez długą wprawę nabiera się umiejętności w głoszeniu słowa apostolskiego.

Przed każdą rozmową proś Niepokalaną, żeby cię natchnęła, co masz powiedzieć, by sama przez ciebie, jako swe narzędzie, mówiła.

Po skończonej rozmowie zbadaj wobec Niepokalanej, czy ci się udało uczynić kogo lepszym lub szczęśliwszym, i rozpatrz, jakbyś innym razem mógł osiągnąć większe powodzenie. Im łatwiej pozwolisz się Niepokalanej prowadzić w tej nauce i apostolstwie, tym szybsze i doskonalsze będą twe postępy.

Przez Niepokalaną masz zostać Jej rycerzem - apostołem. Jakiego użyjesz sposobu, aby świat poznał i pokochał Niepokalaną? Bądź pełen gorącej miłości dla Niepokalanej i dla dusz, a będziesz wiedział, jak Jej chwałę głosić.

Najprzód niechaj wiedzą, że praktykujesz szczególne nabożeństwo do Niepokalanej. Jeżeli jednocześnie okażesz się chrześcijaninem bez trwogi i skazy, twoje postępowanie wymownie głosić będzie Jej chwałę. Potem, zależnie od okoliczności, wtrąć jakąś uwagę ujawniającą przekonania twoje i odsłaniającą doświadczenia, które dotyczą życia zjednoczenia z Niepokalaną, a przez Nią z Jezusem.

Czy nie mógłbyś czasem wzmiankować Jej imienia w rozmowie albo w liście? Czy nie mógłbyś duszom strapionym wskazać wizerunku Pocieszycielki strapionych? Czy nie mógłbyś polecić duszom walczącym o zachowanie lub odzyskanie cnoty, żeby się udawały do Tej, która sama najczystsza otrzymała od Syna swego posłannictwo oczyszczenia wszystkich modlących się do Niej?

Czy nie mógłbyś wspomnieć wobec dusz, pragnących poufniejszego obcowania z Niepokalaną i z Jezusem, jak sam do takiego zbliżenia doszedłeś? Czy nie mógłbyś duszom miłującym pracę apostolską objaśnić, że Niepokalanej Bóg powierzył posłannictwo zdobywcze i że wysiłki ich będą uwieńczone przedziwnym owocem, skoro walczyć będą pod wodzą Niepokalanej i w Jej Imię?

Opowiedz nieraz o łaskach i cudach, jakie otrzymują ci, co się do Niepokalanej modlą. Mów, że nie słyszano, by ktoś od Niej odszedł smutny, by nie otrzymał pociechy w Sercu Matki Najukochańszej. Łaski i cuda ożywiają wiarę, wzmacniają ufność i rozpalają miłość, nie tylko w tych duszach, które je otrzymują, ale we wszystkich, które się o tym dowiedzą. Głoś więc i nie ustawaj, a osiągniesz to, co Niepokalana życzy sobie od ciebie.

Siła w jedności

Jesteś rycerzem Niepokalanej, ale wiesz, że jeden rycerz nie przedstawia wielkiej siły i jeden nie wygrywa wojny. Dlatego łącz się z tymi, którzy mają te same dążenia apostolskie co ty. Zachowując w głębi swej duszy święty ogień apostolski, możesz go z czasem zadusić bezowocnie.

Rozmawiając z innymi o wspólnych naszych myślach i pragnieniach, rozpalisz je bardziej w sobie i w innych. Zjednoczenie nie tylko rozgrzeje naszą wspólną gorliwość; ono jej da jeszcze niezrównaną siłę.
Pracując wspólnie będziesz już nie dwakroć silniejszym, lecz dziesięćkroć. A kiedy powstanie zwarty hufiec, to będzie niezwyciężony.

Gdzie znajdziesz towarzyszy broni, ożywionych tymi samymi zamiarami co ty? Poszukaj. Może są gotowi przyjąć cię w swoje szeregi, wtedy połącz się z nimi. Może inni chcą się do ciebie przyłączyć, przyjmij ich z radością. Może są w twoim otoczeniu same odosobnione istoty. Wybierz z pomiędzy nich te, które potrafią cię zrozumieć. Spróbuj omówić z innymi sprawę, która ci leży na sercu, a zobaczysz, jakie echo tym wywołasz.

Może nie zaraz znajdziesz dusze, które by potrafiły dzielić z tobą ideały. Najlepsi twoi współpracownicy nie zawsze odpowiedzą ci pierwsi i z największym zapałem. Wola, szlachetność, zdrowy sąd, zdolność poświęcenia się więcej są warte od nagłej gorliwości.

Może się zdarzyć, że długo będziesz musiał szukać towarzysza, kształtować go z trudem, znosić wiele zawodów, zanim go sobie wreszcie dobierzesz. Z początku stanowić będziecie szczupły hufiec. Mniejsza o to, skoro jesteście zgodni. Nie przewaga liczebna będzie zwycięską, lecz gotowa na wszystko, czynna, dobrze zorganizowana i karna mniejszość.

Szatan widząc, że chrześcijanie pragną służyć Bogu, podsuwa im różne metody pracy apostolskiej, aby się dali uwieść pokusom przeciw wierze i cnocie, i oto jedni drugich zwalczają, zamiast jego zwalczać wspólnymi siłami.

Na wojnie ta armia zwycięża, w której oficerowie i żołnierze zrzekają się zupełnie swych osobistych zapatrywań, wykonując wiernie plan ogólny, który sam w sobie może być niekoniecznie najlepszym.

Cierpienie

Droga Niepokalanej, mimo że nieraz jest krzyżykiem i cierpieniem usłana, nie jest jednak taka ciężka, niejasna, zawsze ciepło matki odczuwamy.
W odkupieniu dusz najgłówniejszą rolę gra cierpienie.

Chcąc być wiernym rycerzem Niepokalanej i zdobyć dla Niej jak najwięcej dusz, powinieneś przyjmować cierpienia, jakie ci dobroć Boża ześle. Potrzeba cierpieć w duchu apostolskim dopóty, dopóki będą dusze do ratowania; nie tylko w chwilach zapału i powodzenia, ale mimo przeciwności i zniechęcenia.

Niejednokrotnie będziesz musiał siebie ofiarowywać zamiast dusz, które chciałbyś zbawić; a im bardziej jałowe i trudniejsze wydawać ci się będą wysiłki twoje, tym więcej umartwień i pokuty będziesz musiał sobie nakładać.

Czy gotów jesteś przyjąć ten krzyż?

Ale spójrz, oto inny krzyż. Intencje twoje będą niezrozumiane, zamiary wyśmiane. Ci, którzy powinni ci pomóc, spróbują zniszczyć to, coś się starał zbudować; ci, którzy cię powinni zachęcać, położą tamę rozwojowi twych przedsięwzięć apostolskich. Różne trudności robić ci będą i z radością ogłoszą, że dawno już przepowiadali twoje niepowodzenie.

Patrz na Pana Jezusa. Czy sam sobie zadał cierpienie, którym cię zbawił? Czyż nie było to cierpienie właśnie przygotowane Mu przez tych ludzi, którzy powinni Mu byli pomagać?
Nie dziw się, jeżeli zły duch przykłada się do zniszczenia twoich przedsięwzięć. Napadając na rycerzy Niepokalanej, na Nią napada, lecz Ona zetrze głowę jego. Zachowaj więc spokój.

Kiedy cierpienie cię nawiedza w twej pracy apostolskiej, przytul się do Niepokalanej. Razem z Nią wejdź na Kalwarię. Tam pod krzyżem Zbawiciela pojmiesz nieskończoną wartość cierpienia, które wprawiało cię w zamieszanie i przygniatało swym ciężarem. Cierpienie słodkim ci się stanie. Zobaczysz już nie ludzi, którzy ci je sprawiają, ale Jezusa i Matkę swoją, którzy cię zapraszają do udziału w swym zbawczym posłannictwie, jak też i dusze, które ci ono ratować pozwala.

"Chociaż dookoła burza będzie szaleć, pioruny bić - a ty, tak bezgranicznie Niepokalanej oddany, pewny będziesz, że ci się nic nie stanie, dopóki najlepsza Matka nasza tego nie dopuści - będziesz, pracując i cierpiąc dla dusz zbawienia, słodko wypoczywał.

To znowu krzyże się na ciebie zwalą, a łaska Boża, rozgrzawszy twe serce, rozpłomieni je taką miłością, że gorzeć będziesz pragnieniem cierpienia, cierpienia bez granic, upokorzeń, szyderstwa, zapomnienia, by przez to okazać, jak miłujesz Ojca i Przyjaciela swego najlepszego
i Jego najdroższą Niepokalaną. Cierpienie bowiem jest szkołą miłości".(Św. Maksymilian)

Oto jest życie dla ideału.

"I wtedy, chociaż z jednej strony sprzysięgnie się przeciwko tobie cały zastęp zajadłych wrogów, to jednak znajdziesz i prawdziwych przyjaciół, co zjednoczeni szczerą miłością w jedności wspólnego ideału, będą cię cieszyć
w smutku i wspomagać w upadku, abyś nigdy rąk nie opuścił, ale wytrwale i dzielnie, ufny jedynie w Bogu przez Niepokalaną, aż do śmierci walczył. Wszystko to jednak jest tylko cząstką maleńką twej nagrody.

O wiele więcej jednak zaskarbisz łaski, kiedy w ciemności zewnętrznej i wewnętrznej, pełen smutków, spracowany, cierpiący bez pociechy, prześladowany na każdym kroku, wśród ciągłych niepowodzeń, opuszczony, wyśmiany, wyszydzony, osamotniony - jak Pan Jezus na Krzyżu - za wszystkich będziesz się modlił, wszelkimi sposobami starał się będziesz do Boga przez Niepokalaną pociągnąć i jak najściślej z Nim ich zjednoczyć". (Św. Maksymilian)

Dusza animatora MI

Jakie cechy powinien posiadać dobry animator, jakimi zasadami powinien się kierować i jaką postawę kształtować?

Najważniejsza jest modlitwa. Modlitwy szatan najbardziej się boi. Ważna jest własna postawa, dobre uczynki, dobre słowo, życzliwa rada, pomoc w pracy, zastępstwo w potrzebie. Tak postępując wzmacniamy naszego bliźniego i usposabiamy go do odmiany życia na lepsze. Stawiamy silny opór złemu i potęgujemy akcję dobra.

Przysłowie: "Kto z kim przestaje, takim się staje" - zachęca nas do tworzenia wspólnot Rycerstwa Niepokalanej. Św. Maksymilian nam mówił: "Kto z Niepokalaną przestaje, do Niej podobnym się staje".

Na propagandę braci Jehowitów odpowiadamy w ten sposób, że uczymy się tekstów Ewangelii, które oni "zaczepiają". Oni się boją tych, którzy znają Pismo Święte. Na muzykę i śpiew satanistów przygotowujemy akademie maryjne ze śpiewem, recytacją i muzyką religijną oraz polską. Do ludzi idziemy z promienną radością i dobrocią jako odblaskiem dobroci i miłości Niepokalanej.
Nie słuchamy i nie rozpowszechniamy plotek, oszczerstw przeciwko innym, zwłaszcza przeciwko kapłanom. Nie bądźmy ciekawi sensacyjnych proroctw, bo na to szatan chwyta jak na wędkę. Słuchajmy Pana Jezusa, czytając Jego Ewangelię. On mówi: "Nie bójcie się..."

Dobre postanowienia
1. Codziennie chociaż przez kilka minut czytać Ewangelię i w ten sposób pogłębiać swoją wiarę i wiedzę.
2. Gorliwie korzystać ze Mszy i Komunii świętej, zwłaszcza w niedzielę.
3. Odnawiać swoje oddanie się Niepokalanej i jednoczyć się z Jej wolą.
4. Codziennie odmawiać różaniec w intencji Ojca Świętego, Kościoła i MI.
5. Praktykować czynną, ofiarną miłość bliźniego.
6. Ofiarować Niepokalanej swoje trudy i cierpienia jako pokutę.
7. Wiernie słuchać Kościoła: Ojca Świętego, biskupów i kapłanów.
8. Starać się zdobywać jak najwięcej osób do Rycerstwa Niepokalanej.
9. Tworzyć wspólnoty Rycerstwa Niepokalanej, aby skuteczniej zwalczać zło dobrem.

Św. Maksymilian znając sytuację, potrzeby i zagrożenia Kościoła bardzo pragnął wszystkich ludzi i każdego człowieka z osobna zbliżyć, skontaktować z Niepokalaną, Matką Łaski Bożej. Ponieważ doświadczył w swym życiu dobroci i potęgi Niepokalanej, dlatego starał się innym to przekazywać. Pragnął, aby każdy katolik oddał się Niepokalanej na własność, a w ten sposób jako Jej rycerz zabezpieczył swoje zbawienie i dopomagał bliźnim do osiągnięcia upragnionego celu życia, uświęcenia duszy.

Pragnął on i starał się wszelkimi sposobami, aby Rycerstwo Niepokalanej było ruchem masowym, aby obejmowało wszystkich ludzi, różne grupy i wspólnoty. Pod sztandarem Niepokalanej chciał zjednoczyć wszystkich ludzi do zwycięskiej walki z szatanem o wolność i o uświęcenie nieśmiertelnych dusz. Modlił się o to pokornie i serdecznie do Matki Bożej: "Kiedyż wszystkie dusze na całej kuli ziemskiej poznają dobroć i miłość Serca Twego ku nim? Kiedyż każda dusza odwdzięczy Ci się gorącą miłością i to nie tylko przelotnym uczuciem, ale oddaniem Ci całkowitym swej woli, byś Ty sama rządziła w sercach wszystkich i każdego z osobna, i mogła ukształtować je na wzór Przenajświętszego Serca Twego Syna, uszczęśliwić, ubóstwić? Kiedyż to będzie?" Przy Twej pomocy, o ile sił starczy, walczyć o to do ostatniego tchu będziemy. Tak nam, Królowo, Pani, Matuchno najlepsza, dopomóż!

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Wspomóż nas

wesprzyj serwis

Sylwetki

  • Ks. Franciszek Blachnicki
    "Oddanie się Niepokalanej, którego się nauczyłem od św. Maksymiliana, po łasce chrztu św. cenię sobie najwięcej". Ks. Franciszek mówił: "Jakie wspaniałe dzieła można tworzyć na fundamencie jego nauki". I rozpoczął działać w duchu św. Maksymiliana.
  • Ks. Krzysztof Jeziorowski
    Kapłan, rycerz Niepokalanej, proboszcz i rekolekcjonista, pełen dobrego humoru i pomysłów ewangelizacyjnych - takim był ks. Krzysztof Jeziorowski.
  • O. Wenanty Katarzyniec
    Do zupełnego oderwania się od świata, a połączenia się z Chrystusem (na tym polega doskonałość) dojść można przez dobre spełnianie spraw codziennych. Gdyby bowiem doskonałość polegała na czynach wielkich nie moglibyśmy tak łatwo się udoskonalić, gdyż takie czyny są zbyt rzadkie. sługa Boży o. Wenanty Katarzyniec OFMConv
  • Przyjaciel św. Maksymiliana
    Święci też mają swych przyjaciół. Dla o. Maksymiliana Kolbego serdecznym przyjacielem był współbrat w Zakonie o. Wenanty Katarzyniec. Rocznica śmierci sługi Bożego o. Wenantego była okazją, by szczególnie modlić się i polecać działa założone przez św. Maksymiliana, a szczególnie "Rycerza Niepokalanej".